czwartek, 2 kwietnia 2015

Shot #1

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD 
SPODEM!!
OD TEGO ZALEŻĄ LOSY OPOWIADANIA!

Z okazji pryma aprylis (xD) dodaje wam NIE rozdział :) dobrego czytania


~*~


Obudziło mnie lekkie szturchnięcie, więc leniwie przetarłam oczy i zadarłam głowę do góry by móc lepiej przyjżeć się wyszczerzonej do mnie twarzy Harry'ego. Pogłaskał mnie po głowie i pocałował w czoło, a ja zatopiłam się w jego dotyku, takim delikatnym, takim pięknym, takim jego. Kochałam go, czy to nie obłęd kochać kogoś jego pokroju? Całkiem zadufanego w sobie kretyna, jakim z pewnością był? 
Życie jest zdecydowanie niezdecydowane. Nie masz bladego pojęcia kiedy postanowi zrujnować ci to, co dosłownie przed chwilą samo dało ci w prezencie. Czasami czeka do czasu, kiedy ułożysz sobie plany, a potem dla rozrywki sprawi, że nie będą one aktualne. Ale dlaczego? Trzeba więc brać i doceniać to, co ma się w danej chwili bo nigdy nie wiadomo ile czasu pozostanie z tobą. 
Wtuliłam się w nagą klatkę piersiową loczka, a on zaśmiał się na mój czyn i objął mnie ramieniem. Chciałam go usłyszeć. Przez ten czas zdążyłam zapomnieć barwę jego głosu. Zdążyłam zapomnieć kim był i, że dla mnie poniekąd zmienił swoje życie. Tęskniłam za nim, po prostu za nim tęskniłam. Dlaczego sny są odzwierciedleniem tego, czego nie możemy mieć? Dlaczego teraz jedynie w snach mam prawo oglądać jego piękną twarz i dotykać jego loki? 
- Cześć - wyszeptałam oglądając jeden z jego tatuaży.- Dawno cię nie widziałam. 
Mruknął tylko coś niezrozumiałego, a ja dobrze wiedziałam, że nie usłyszę od niego ani słowa. Nie mógł, nie był w stanie, powiedzieć mi niczego. Utworzyła go moja wyobraźnia, a ona nie pamiętała jego głosu. 
Mimo to, czułam pustkę, pragnęłam go słyszeć. 
- Powiedz coś - zażądałam podnosząc się do pozycji siedzącej.- Błagam - zaskomlałam. 
Pokiwał jedynie z żalem głową na 'nie' i objął mnie. Potem na migi poprosił bym podała mu kartkę oraz długopis by mógł ze mną rozmawiać. Oczywiście rzuciłam się do biegu by spełnić jego życzenie, a on tylko zaśmiał się z moich poczynań. Gdy w ręce kurczowo ściskałam oba przedmioty, wstał spokojnie i objął mnie w talii od tyłu, a ja odpłynęłam, kompletnie straciłam panowanie i zapomniałam przy tym o chęci rozmowy z nim. Zbyt zajęta byłam zatapianiem się w jego dotyku, a on najwyraźniej nie chciał tracić czasu, jaki mieliśmy, bo jak powszechnie wiadomo, sny trwają tylko do 20 minut. Westchnęłam kolejny raz wiedząc, że nie była to prawda.
- Błagam - powiedziałam bez emocji.- Umieram, Harry. Powiedz coś, cokolwiek, nie ważne, że lubisz ser, wszystko jedno, chcę usłyszeć twój głos, ciebie. Umieram ze świadomością, że zapominam wszystko, co najważniejsze, że zapominam ciebie.
Schował swoją głowę w zagłębienie pomiędzy moim ramieniem, a szyją i nic, kompletnie nic nie powiedział. Po moim policzku popłynęła łza kiedy wręczyłam mu notes oraz długopis, a on ze spojrzeniem wyrażającym podziękowanie przyjął go i napisał na nim 'Jestem tu, dla ciebie, nie umieraj'.
Przeczytałam słowa na papierze, a potem spojrzałam na niego i złapałam w swoją rękę jego dużą dłoń. Splotłam nasze palce ze sobą i poczułam jego bliskość, jakby był. Uśmiechnęłam się do niego pocieszająco, a on pocałował mnie w czoło i na ten gest zapragnęłam więcej jego dotyku, jednak nie mogłam się o niego ubiegać, nie wtedy. Po prostu go objęłam, a on z początku zaskoczony oddał gest i oparł głowę na mojej. Czułam go, na prawdę mogłam łudzić się, że on był przy mnie. Nie wiem ile czasu staliśmy tak przytuleni, ale chyba wystarczająco długo bo obraz zaczął się powoli rozmazywać i Harry również.
Przerażona kręciłam głową nie chcąc dopuścić do siebie, że on znika. Podniósł wtedy mój podbródek i podał mi kartkę papieru gdzie nabazgrał 'lubię ser', a ja zaczęłam się ponuro śmiać.
- Tęsknię za tobą - wyszeptałam.- Wszystko straciło sens.
- Kocham cię, Rose - powiedział swoim zachrypniętym głosem, a mnie zamurowało.- Nie trać życia bo ja umarłem, nadal cię kocham, a ty kochasz mnie. To najważniejsze.
Pokiwałam szybko głową.
- To najważniejsze - powtórzyłam cicho.
Oparł swoje czoło o moje i patrzył w moje oczy ze spokojem, a ja lustrowałam jak powoli znika on i wszystko inne.
- Pocałuj mnie - poprosiłam.
- Nie mogę - szepnął.- To nic nie da. Do zobaczenia.
W tamtej chwili już go nie było.





-------------------------------------------------------------
to co tutaj się działo nie jest rozdziałem i nie ma wpływu na całą resztę! dodaję to by 
'umocnić' to, co łączyło Rose i Harry'ego. Jest to jak na razie sen, ale jeśli spodobają wam się shoty to będę je mogła dodawać co jakiś czas. Taka akcja wyrwana z kontekstu reszty. 
Miałam dodać wczoraj, ale rozleniwiłam się i cały dzień spędziłam u koleżanki przez co musimy uznać, że dziś jest 1 kwietnia ;) 
kocham was <3 olson 
proszę o komentarze, będę pisać bez nich, ale jestem w ślepym punkcie i jakby straciłam ochotę i po części wenę na pisanie tej opowieści akurat kiedy coś się zaczęło dziać :/ 

4 komentarze:

  1. Na końcu byłam bliska płaczu prawie jak w każdym rozdziale. Może pomogę: Rose niech więcej wspomina Harrego i dodaj więcej Lou. Dodaj więcej wygłupów chłopaków :D cholera przepis na ff napisałam xD weny życzę :* świetnie piszesz :) trochę się rozpisałam :D jedjeszcze raz weny życzę :* //Basia K. PS. Pisz kiedy dodasz rozdział ok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, w następnych rozdziałach będzie to o co prosisz bo są napisane, ale nwm o co ci chodzi z tym pisaniem xD mam pisać na asku czy dodawać te notki pod spodem? nwm xo

      Usuń
    2. W notkach, nie każdy ma aska np. Ja :D //Basia K.

      Usuń
  2. Kocham twoje opowiadanie. Czekam na następny rozdział i życzę weny. Kochaaaam :* /Agata G

    OdpowiedzUsuń

Jeśli czytasz = skomentuj!
Ja także poświęcam czas na pisanie na tym blogu :*